Gdy dziecko nie chce kontaktów z ojcem

W swojej praktyce zawodowej niejednokrotnie spotykałam się z sytuacją, gdy rodzic sprawujący pieczę nad dzieckiem odmawiał prawa do kontaktów drugiemu z rodziców powołując się na brak woli ze strony dziecka. Argument sprzeciwu dziecka co do spotkań jest często podnoszony także w toku postępowania egzekucyjnego o kontakty. Rodzice zobowiązani do wydania i przygotowania małoletniego do kontaktu, próbując przekonać Sąd o braku swojej winy w tym, że do kontaktów nie dochodzi, tłumaczą, że mimo iż sami przeciwko ustalonym spotkaniom nie mają nic przeciwko to jednak nie są w stanie przymusić dziecka do widywania się z ojcem lub matką. Z reguły to matki wybierane na  głównego opiekuna małoletniego, co zatem idzie z powyższym dylematem muszą zmagać się przeważnie ojcowie.

Czy rzeczywiście jednak rodzic, wbrew obowiązkom wynikającym z postanowienia w przedmiocie kontaktów, może usprawiedliwić nieodbycie spotkania tym, że dziecko nie chce kontaktów np. z ojcem?

Oczywiście nie sposób udzielić na tak postawione pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Istotne są bowiem konkretne okoliczności faktyczne, a co więcej: sprawa sprawie nierówna.  Mogę natomiast podzielić się własnymi spostrzeżeniami. Sądy rodzinne nie są skłonne uznawać sprzeciwu dziecka za usprawiedliwioną przyczynę odwoływania kontaktów. Słusznie zresztą, albowiem w przeciwnym wypadku możliwość egzekwowania kontaktów stałaby się całkowicie iluzoryczna.

Mimo, że dziecko nie chce kontaktów z ojcem, albo raczej należałoby powiedzieć, że deklaruje, że ich nie chce to wziąć pod uwagę należy jeszcze kontekst sytuacyjny, w jakim przyszło naszemu małoletniemu funkcjonować. Gdy rodzice pozostają skłóceni przyczyna może tkwić w konflikcie lojalnościowym, jaki dziecko odczuwa wobec swego głównego opiekuna. Nawet nieświadome wciąganie dziecka w spór między byłymi partnerami powoduje szereg negatywnych konsekwencji dla jego rozwoju psychicznego. Co gorsze, zdarza się i tak, że w sposób celowy dziecko jest czynnie angażowane w krytykę i potępianie rodzica, z którym zwykle nie mieszka na co dzień. W efekcie u dzieci pojawia się mimowolna chęć wspierania rodzica, z którym mieszka na stałe, co przekłada się na negatywny stosunek drugiego z rodziców. W opisanej sytuacji mówimy o tzw. syndromie PAS inaczej zwanym syndromem alienacji rodzicielskiej.

Dlatego właśnie w orzecznictwie polskich sądów rodzinnych dominuje podejście kładące nacisk na istniejący po stronie rodzica zobowiązanego obowiązek odpowiedniego przygotowania małoletniego do kontaktów. Przy czym za należyte przygotowanie do kontaktów uważa się nie tylko przygotowanie fizyczne ale także wypracowanie u dziecka pozytywnego nastawienia psychicznego do spotkań z rodzicem uprawnionym do kontaktów. Jeśli zatem matka indukuje dziecku niechętny stosunek do realizacji kontaktów to bezsprzecznie nie można uznać, że w sposób prawidłowy realizuje obowiązki nałożone postanowieniem o kontaktach.  Takie zachowania dorosłych najczęściej są wychwytywane przez biegłych z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno- Konsultacyjnego, którzy opiniując w sprawie o kontakty zwracają uwagę na genezę niechętnego stosunku małoletnich do drugiego z rodziców. Zachęcam zatem do powoływania treści takiej opinii jako dowodu w sprawie o egzekucję kontaktów.

9 komentarzy

  1. Ja jestem w takiej sytuacji, jaką Pani opisuje. Kontakty się nie odbywają, mój syn cały czas twierdzi, że nie chce spotkań ze mną. Jak mam się zachowywać w takiej sytuacji? Czy naciskać na niego, czy przychodzić na ustalony kontakt skoro wiem, że i tak nie wyjdzie do mnie?

    1. Panie Macieju,
      naciskanie na małoletniego może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego. Nie zapominajmy, że to nadal dziecko. Proszę nie rezygnować z przyznanych kontaktów i przychodzić na ustalone spotkania. Syn będzie miał poczucie, że jest dla Pana ważny i być może w przyszłości zmieni swoje nastawienie. Proszę pomysleć o wszczęciu postępowania o zagrożenie nakazaniem zapłaty i się nie poddawać.

  2. Dzień dobry,
    sąd zmienił wyrok rozwodowy i ustalił miejsce zamieszkania dziecka przy ojcu (dotychczas dziecko mieszkało ze mną) a mi ustalił kontakty z dzieckiem 2 razy w miesiącu – gdyż syn w wieku 9 lat od kiedy mieszka z ojcem nie chce ze mną się kontaktować – oczywiście za namową ojca. Chcę złożyć apelację i domagać się większej ilości kontaktów – czy mogę złożyć wniosek o zwiększenie kontaktów w apelacji, jeśli sprawa toczyła się z wniosku ojca i to on wnosił o ustalenie moich kontaktów z dzieckiem, ja wnosiłam o oddalenie tego wniosku i pozostawienie dziecka przy mnie?

    1. Szanowna Pani,

      Jedynym wyjściem będzie złożenie nowego wniosku o uregulowanie kontaktów. Oczywiście nie znam akt Pani sprawy, więc mogę odpowiedzieć jedynie ogólnie, że jeśli wnosiła Pani jedynie o oddalenie wniosku to na obecnym etapie jest już zbyt późno, aby domagac się zwiększenia kontaktów. Wniosek taki należało zgłosić przed Sądem I instancji. 

      Pozdrawiam,

      Joanna Szewczyk- Stępień 

  3. U mnie jest tak dziewczynka 12 lat od zawsze odmawia kontaktu z ojcem robie jako matka co w mojej mocy żeby rozmawiała z ojcem gdy dzwoni do niej na telefon albo nie odbiera albo rozlancza się wina za to były mąż obarcza mnie. Staram się również aby mój kontakt z jej ojcem a moim byłym mężem był jak najlepszy informuje go.o wszystkim pisze sms lub dzwonie radze się w podejmowaniu decyzji zapraszam na spotkania. Gdy przychodzi mój były maz do nas do domu córka siedzi z nami ale się nie odzywa ale siedzi uważam ze to jest dobre ze mimo że się nie odzywa ale siedzi ze mną i z jej ojcem. Ojciec nie chce nawiązać ze mną kontaktu odpisuje sporadycznie nie przychodzi na spotkania z córką chyba że ja go zaprosze to wtedy przychodzi. Dzisiaj mikołaj byly maz dzwonił do córki ona nie chciała rozmawiać roLaczyla się więc zaproponowałam żeby zamiast dzwonić przyszedł do niej odmówił bo jak ona nie chce z nim rozmawiać przez telefon to nie przyjdzie ale dzień św mikołaja to nie powinno być na telefon byłam otwarta na to żeby przyszedł zaprosiłam na kawę go nie przyszedł. Co ja mam robić żeby nie narazić się na oskarżenia ze to ja buntuje córkę wręcz przeciwnie namawiam proszę ale nie mogę na sile jej zmusić. Co robić?

    1. Szanowna Pani,
      w swoim komentarzu poruszyła Pani kilka kwestii istotnych z perspektywy wykonywania kontaktów. Na samym wstępie chciałabym podkreślić, iż nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi na Pani pytanie „co robić”. Jest tak przede wszystkim dlatego, że każda sytuacja rodzinna jest odmienna i bez znajomości całokształtu stosunków łączących Panią, córkę, a także ojca może okazać się, że udzielone wskazówki będą nieadekwatne do istniejącej rzeczywistości.
      Mogę tylko bardzo oględnie odnieść się do przedstawionego przez Panią stanu faktycznego i to w dodatku skupiając się na poruszonej kwestii od strony prawnej.
      Wiem, że jest Pani po rozwodzie z mężem, natomiast nie napisała Pani, czy kontakty ojca z córką zostały uregulowane w wyroku rozwodowym. Jeśli nie, to ojciec nie będzie mógł wszcząć postępowania egzekucyjnego, w którym ewentualnie zarzucałby Pani utrudnianie kontaktów wskutek wpływania na córkę. Jeśli tak, to być może ze względu na problematyczne funkcjonowanie obecnego orzeczenia w przedmiocie kontaktów powinniście Państwo zmienić sposób ich uregulowania.
      Co do sprzeciwu dziecka do kontaktów to może mieć on swoją genezę w wielu czynnikach i z tego względu nie chciałabym w tym miejscu odnosić się się do tej okoliczności.
      Natomiast warto pochwalić Pani aktywna postawę w inicjowaniu kontaktów. Jeśli ze strony małoletniej nastawienie do ojca się nie zmieni to myślę, że ze względu na jej wiek możecie Państwo rozważyć zapewnienie jej wsparcia psychologicznego.

      Z poważaniem,
      Joanna Szewczyk- Stępień

      1. Dziękuję za odpowiedź. Jesteśmy po rozwodzie sąd ustalił godzinę i dni kontaktów z dzieckiem w te ustalone dni ojciec dziecka nie przychodził stwierdziłam że należy zakopać jakiekolwiek urazy złość do byłego męża ze należy zapanować nad tymi uczuciami bo tu chodzi o dziecko. I tak zrobiła rzeczywiście zaczęłam traktować męża jak znajomego dobrego, jak członka rodziny (mimo że bardzo dużo krzywdy mi wyrządził, bardzo dużo, przeszłam traumę związaną z jego osobą), ale postanowiłam zapanować nad negatywnymi uczuciami ( złość, lęk przed nim, strach, niechęć) postanowiłam dla dobra córki wybaczyć i nie żyć przeszłością, żeby córka naprawdę zobaczyła że nie żyjemy w kłótni tylko umiemy się dogadać. Dlatego jak widziałam że były mąż nie przychodzi na wyznaczone przez sąd spotkania powiedziałam mu że niech przychodzi kiedy chce tylko wcześniej niech napisze smsa żebym mogla przygotować córkę i tak jest były mąż przychodzi kiedy chce w inne dni i inne godziny ale przychodzi na moje zaproszenia np na urodziny na uroczystości związane z dzieckiem albo zaproszenie na obiad, nie raz przychodzi sam bez zaproszenia ale bardzo sporadycznie bo wychodzi z założenia ze nie będzie przychodził ponieważ córka i tak się do niego nieodzywa, na tyle sytuacja się zmieniła że córka uczestniczy w tych spotkaniach siedzi z nami a wcześniej było tak że potrafiła się zamknąć w pokoju i wogóle nie wychodziła płakała, krzyczała ze nie chce widzieć się z ojcem. Teraz sytuacja się zmieniła jeżeli przychodzi ojciec jej to siedzi w jednym pokoju z nami ja próbuję nawiązywać rozmowę z byłym mężem rozmawiać luźno co słychać jak spędził dzień jak w pracy, robię kawę lub chce poczęstować obiadem, ojciec dziecka nie chce nawiązywać kontaktu ze mną jak pytam ucina krótko, dobrze, nie wiem, tak lub nie, nie ma z jego strony dialogu mimo wszystko ja się nie poddaje i dalej mówiąc „nadaje” aby podtrzymać rozmowę, córka nie odzywa się na pytania ojca nie odpowiada, na moje jak ja ponowię pytanie ojca, odpowie ale na jego nie odpowiada, ale siedzi jest w czasie odwiedzin, niestety ojcu dziecka przeszkadza to ze jak zadzwoni do niej parę razy w roku to ona nie odbiera lub rozlancza się ma swój telefon ja oczywiście nr dziecka również udostępniłam, dałam ojcu dziecka ale nie umiem ją przekonać do kontaktu, ja naprawdę nie umiem, mimo moich starń, ona nadal odmawia kontaktu z ojcem i tak jest od trzeciego roku życia, wtedy rozstaliśmy się z mężem a córka ma już skończone 12 lat, to trwa już 9 lat a ja naprawdę nie jestem winna mąż obwinia mnie za ta sytuacje ale próbowałam rożnych sposobów żeby ja przekonać. Psycholog była nie jeden raz nic nie pomaga ostatnio była u psychologa trzy lata temu to psycholog bardzo ja zraził bo krzyczał na nią mówił że ona nie ma nic do gadania ma się spotykać z ojcem i koniec jej fanaberii i miało to skutek odwrotny bo odmówiła spotkań z psychologiem zamknęła się, zaczęły się problemy zdrowotne miała na tle nerwowym problemy neurologiczne, problemy z tętnem, dopiero jak przestała chodzić do psychologa na nowo otworzyła się na ludzi, zaczęła udzielać się charytatywnie, bardzo dobrze się uczy jest wesoła, szczęśliwa, miła, nie pyskuje, nie buntuje mi się, jedynie bunt pojawia się kiedy ma spotkać się z ojcem i bunt wyraża swoim brakiem odzywania się do ojca odmawia wyjścia z nim sam na sam jeżeli proponuje czy również były mąż proponuje ze może pójdą na pizze, do kina, to odmawia kategorycznie, odmawia rozmowy przez telefon jedynie co to pozwoliła na tyle że uczestniczy w spotkaniach byłego męża u mnie w domu gdy przychodzi do nas to siedzi wtedy. Ale były mąż też się buntuje i mówi ze on nie będzie przychodzić bo nie ma ochoty rozmawiać ze mną, chce tylko rozmawiać z dzieckiem, ale co ja mam zrobić jestem miedzy młotem a kowadłem. Mąż zarzuca mi ze ja, ja buntuje a córka ma pretensje ze ja namawiam na spotkania z ojcem i bronię jej ojca. Proszę mi doradzić co jeszcze mogę zrobić, boje się, ze jeżeli mąż pójdzie do sądu, sąd ukarze mnie karą grzywny za utrudnianie kontaktu i buntowanie dziecka albo jeszcze gorzej zabierze mi córkę a ja naprawdę proszę ją namawiam przekonuje, przecież siła ją nie zmuszę, ona ma 12 lat skończone a tak naprawdę zachowuje się wygląda wysławia się jak 15, 16 latka. prosze o odpowiedz. Z góry dziekuję.

        1. Szanowna Pani,
          jeśli kontakty telefoniczne nie zostały ustalone w wyroku rozwodowym to Sąd nie może ukarać Pani grzywną za niewykonywanie tych kontaktów. Ponadto proszę pamiętać, że Sąd obecnie nie ma możliwości nałożenia na Panią „grzywny”, a ewentualnie najpierw musiałoby się toczyć postępowanie o zagrożenie nakazaniem zapłaty i musiałoby zostać wydane prawomocne postanowienie o zagrożeniu Pani nakazaniem zapłaty i dopiero od tego momentu istniałaby realna obawa, że zostanie na Panią nałożona sankcja pieniężna. To dosyć odległa perspektywa. To bardzo przykre, że córka ma tak negatywny stosunek do ojca. Odnosząc się do Pani uwag na temat psychologa, do którego uczęszczała córka to być może nie była to odpowiednia osoba, trzeba szukać osób które zajmują się stricte terapią rodzinną oraz małoletnich.

          Pozdrawiam,
          Joanna Szewczyk- Stępień

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *