Częstym dylematem, przed którym stoją osoby formułujące wniosek o zagrożenie nakazaniem zapłaty, jest określenie wysokości żądanej kwoty z tytułu niezrealizowania kontaktu z dzieckiem. Wskazanie dokładnie oznaczonej kwoty jest naszym obowiązkiem, którego niespełnienie grozi, najpierw wezwaniem do uzupełnienia braków wniosku, a ostatecznie nawet jego zwrotem.
Wskazanie konkretnej sumy pieniężnej jest problematyczne zwłaszcza dla osób działających bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika, które nie posiadają żadnego rozeznania co do granic kwot, w których mogłyby się poruszać.
Należy zaznaczyć, iż co do zasady nie jest możliwym wskazanie konkretnej kwoty, która byłaby adekwatna do sytuacji rodzinnej stron, bez szczegółowej analizy okoliczności danej sprawy. Nawet z pozoru tylko podobne sytuacje rodzinne mogą uzasadniać zupełnie odmienne rozstrzygnięcia Sądu. Czym zatem kierować się przy określeniu kwoty zagrożenia nakazaniem zapłaty?
Po pierwsze- obowiązującymi przepisami.
Zgodnie
z art. 59815 k.p.c. wysokość kwoty, którą określamy we wniosku o zagrożenie nakazaniem zapłaty, kształtowana jest poprzez sytuację majątkową osoby zobowiązanej. W tym kontekście istotne będą uzyskiwane dochody np. z tytułu umowy o pracę, umowy zlecenia czy też z innych źródeł, jak też stan majątku osoby zobowiązanej. W przypadku, gdyby zobowiązany wykazywał brak dochodów, próbując tym samym uzyskać orzeczenie Sądu oddalające wniosek należy odwołać się do możliwości zarobkowych zobowiązanego.
Pamiętajmy jednak, że kwota zagrożenia nakazaniem zapłaty musi być na tyle wysoka, aby mobilizowała zobowiązanego do realizacji postanowienia o kontaktach.
Po wtóre- przeanalizujmy orzecznictwo.
Praktyka orzecznicza sądów rodzinnych może okazać się przydatna. Z badań przeprowadzonych przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości wynika, iż w analizowanych siedemnastu sprawach, które zostały zbadane w wybranych sądach w 2015 r. kwota zagrożenia nakazaniem zapłaty wahała się w granicach od 50 zł do 500 zł. Aż 50% postanowień dotyczyło kwoty najniższej- 50 zł. Nie oznacza to jednak, że nie możemy liczyć na postanowienie, w którym Sąd zagrozi zobowiązanemu zapłatą wyższej kwoty. Z własnej praktyki zawodowej wiem, że zupełnie realnym jest uzyskanie kwoty zagrożenia na poziomie 1000 zł i to w sytuacji, gdy zarobki osoby utrudniającej kontakt kształtowały się na poziomie ok. 3000 zł. Wszystko zależy od siły naszej argumentacji i nie bójmy się próbować wskazywać kwoty wyższej. W najgorszym razie Sąd uwzględni wniosek częściowo, a i przecież zawsze przysługuje nam zażalenie.
Dzien dobry.Moj maz jest uzależniony od alkoholu ,jesteśmy w trakcie rozwodu ,w trakcie rozprawy sad orzekł kontakty meza z synem 5lat (2 weekendy 1i3 w tym jeden z noclegiem .dziecko nigdy nie nocowalo u ojca a mino to dwa dni po rozprawie przyjechał po chore dziecko strasząc mnie kara za utrudnianie.miałam zaświadczenie od lekarza ze nie moze syn wychodzić z domu. Tydzień wcześniej syn zachorował wiec zadzwoniłam do niego prosząc o pomoc w zawiezieniu syna do szpitala ,odebrał pijany i po 40 min. Przyjechal pod mój dom gdzie czekałam z synem ale widząc stojąca obok sąsiadkę odjechał i wyłączył tel. Nie odzywał sie 2dni.powiedzialam to wszystko ,oraz przedstawiłam
duzo dowodów świadczących o jego nieodpowiedzialności mimo to dostał noclegi .pierwszy sie już odbył syn przyjechał głodny i bardzo zmęczony , od piątku od 17 do soboty do 17 dostał tylko do zjedzenia 2bulki troszkę jajecznicy ktorej nie zjadł i dwa kawałki pizzy .skarzyl sie ze był zestresowany a tata robił mu zdjecia i kazał sie uśmiechać z zabkami. dostałam takie zdjęcie z komentarzem jaki jest u niego szczęśliwy i ze chce u niego więcej nocować .syn sie boi ojca i robi i mówi co ten chce usłyszeć a on to wszystko nagrywa na potrzeby sadu tak jak zaczął pisać smsy o kontakt z synem po wakacjach a od maja do października wysłał tylko 2smsy.mimo to sad wziął pod uwage jego wydrukowane smsy a moje dowody typu zabranie mu w 2015 r prawa jazdy na 3 lata ,przyjście do dziecka na urodziny pod wplywem czy wypuszczenie go samego z samochodu na parkingu pod koła innego samochodu picie alkoholu przy dziecku podczas mojej nieobecności w domu i zostawienie go samego. ,dwa wypadki. Rozciecie oka i okolicy miedzy brwiowej z wizytami w szpitalu założenie szwów pozostały owinięte natomiast mecenas meza posadziła mnie o wrabianie meza w sytuacje ze szpitalem. opisana na wstępie. Pod koniec rozprawy sędzia poinformował meza ze moze już niedługo składać wniosek o ferie . Nie wiem co mam dalej robić ,syn nie chce spać u ojca płacze ,ojciec niepotrafiący gotować ,nie zajmował sie nigdy dzieckiem,czy mały ma jeść na mieście jak to ma wyglądać .czy to jest dla dobra dziecka .Ja w odp .na pozew wystąpiłam o kontakty bez noclegów tak jak było przed sprawa o rozwod. Mieszkam z dała od rodziny i chce tam wrócić chodźby z powodu braku pomocy ale usłyszałam ze jak bedzie chciał to mi zabroni i poinformował już swoją panią mecenas czy będę mogła wyjechać do swojej rodziny mieszkają 400 km od Warszawy rodzice chcą mi kupic mieszkanie i pomoc w razie choroby syna ktory idzie już niedługo do szkoły. Prosze o pomoc.
Szanowna Pani,
opisany przez Panią stan faktyczny skłania mnie do refleksji, że najlepszym rozwiązaniem będzie zwrócenie się o pomoc do profesjonalnego pełnomocnika, tak aby należycie zabezpieczył interes Pani rodziny w ewentualnym postępowaniu o zmianę kontaktów.
Z poważaniem,
Joanna Szewczyk- Stępień
Witam